Różnica pomiędzy przebywaniem w 5 wymiarze niż trzecim jest jedna i
zasadnicza. Nazywa się postrzeganie. Zmienia się percepcja
rzeczywistości, zmienia się odbiór trzeciego wymiaru oraz zmieniają się
zasady kreacji. Wszystkich, którzy mają nadzieję na wyizolowanie się
fizyczne od 3 wymiaru muszę zmartwić – na razie jeszcze tak nie będzie.
“Zatem jak to wygląda w piątym ?”, możesz zapytać. Wszystko co widzisz i
dostrzegasz obecnie – pozostaje. Pozostają Ci sami ludzie, to samo
miejsce, te same sytuacje.
Jednak zmienia się sposób w jakim
egzystujesz. Sporo “kosztuje Cię” podjęcie dialogu z osobami trzeciego
wymiaru, ponieważ w żaden sposób ich wibracja i postrzeganie nie
odpowiada Twojemu. Podjęcie dialogu jest możliwe, jednak bardzo męczące.
Zauważasz tak czysto i klasycznie sposób “liniowego” postrzegania
rzeczywistości, że staje się to dla Ciebie w pewien sposób rażące,
uczysz się akceptacji i zrozumienia. Sprawy, które dla Ciebie nie mają
żadnego znaczenia, dla osób niższej częstotliwości stanowią poważne
problemy do przepracowania. Ogólnie mówiąc – starasz się izolować się od
tego środowiska.
I w tym miejscu pojawia się nowy model kreacji – świadome tworzenie. W
5 wymiarze nie trzeba prowadzić długich i męczących wizualizacji, nie
trzeba zamęczać się afirmacjami. To wszystko było potrzebne w “trójce” i
przejściu przez “czwórkę”. To taki trening, siłownia mentalna i szkoła
psychiczna. Dlaczego? Dlatego, że te techniki są bardzo ważne, aby
nastawić Cię właściwie na “piątkę”. Tylko po to, abyś był w niej
bezpieczny !
“Bezpieczny” ? Tak, ponieważ kreacja i manifestacja myśli na wysokiej
częstotliwości odbywa się błyskawicznie i osoby, które są skłonne do
negatywnego myślenia – nie ukrywam, że będą miały poważne kłopoty,
jeżeli nie wytrenują sobie nawyku pozytywnego myślenia. Właśnie po to
katujesz się w “trójce” afirmacjami i innymi technikami, aby zapanować
nad gnuśnym umysłem, uwięzionym w klatce trójwymiarowego postrzegania i
wyrwać go do innej rzeczywistości.
Siłą manifestacji w “piątce” jest zamiar i tzw. “snapshot”. Snapshot
to nic innego jak klatka, kadr rzeczywistości, którą masz zamiar
wykreować. Świadoma kreacja pamiętasz? Przerabiamy ten temat od lat. W
praktyce wygląda to tak: Mój “snapshot” to wizja rzeczywistości w której
mam zamiar się znaleźć. Wizualizuję ten obrazek – uwaga(!) około 0,1
sekundy. Następnie upewniam się, że zamiar leży wokół mnie (dokładnie w
moim biopolu – nie wewnątrz i nie na czakrach (!) ). Czuję obecność
zamiaru wokół siebie. Jak jestem pewien, że tam się to znajduje –
zapominam o sprawie zupełnie. Od tej chwili na poziomach kwantowych
rozpoczyna się proces, prowadzący do manifestacji Twojego “kadru
rzeczywistości”.
Nie wykonuję żadnych dodatkowych prac, ruchów, nigdy się do niczego
nie zmuszam. Po prostu pozwalam procesowi “lecieć”. Nie planuję, nie
czaruję, tylko (UWAGA!) : WIEM że moja kreacja jest w trakcie
materializacji. Zatem w “piątce” “chciejstwo” należy przedefiniować na
zamiar, a “wiarę” należy zastąpić wiedzą. Kiedy WIESZ, nie ma już
niczego co powstrzyma proces.
Prędkość manifestacji uzależniona jest od poziomu tej wiedzy i Twojej
otwartości na proces. Rekordowy czas materializacji jaki uzyskałem to 5
sekund. Fizyczny przedmiot po prostu się pojawia i już. Nie jest tak,
jak myślisz – nie wyczarowałem pieniędzy – i nigdy tego nie zrobię.
Sekret leży w tym, aby materializować produkt końcowy. Nie
jesteś alfą i omegą na tym etapie egzystencji, aby WIEDZIEĆ jak ma
wyglądać ścieżka prowadząca do manifestacji Twojego “kadru”. Sposób
w jaki Twoje marzenie ma się pojawić – pozostaw wszechświatowi. Ty
jesteś wszechświatem i Ty jesteś świadomym kreatorem. Twój poziom
świadomości pozwala Ci natychmiast na wprawienie w ruch wszystkich
potrzebnych procesów kreacji. Dzieje się to natychmiast kiedy tylko
podejmiesz taką decyzję i pojawi się zamiar działania. Fizycznie
wprawiasz w ruch maszynę, która powiedzie Cię do Twojego marzenia. To
jest tak proste, że aż nie do zaakceptowania. Zawsze zostaniesz
umieszczony w rzeczywistości , do której najbardziej pasuje Twoja
wibracja. Dlatego ważne jest podnoszenie własnej wibracji non stop i jej
utrzymywanie.
Możesz również kreować świadomie poprzez programowanie matrycy
własnej rzeczywistości. Usuwasz jeden program a wprowadzasz drugi. W
zależności od Twoich umiejętności czas manifestacji jest od
natychmiastowego do wydłużonego. Podaję przykład: W moim aucie uległ
uszkodzeniu tłumik, pojawiła się dziura (standardowe uszkodzenie tego
elementu). Jako, że byłem zajęty wieloma sprawami, jeździłem jakiś czas w
takim stanie. W końcu powiedziałem sobie – przecież mogę
przeprogramować własną rzeczywistość na taką, w której tłumik jest
sprawny, co natychmiast uczyniłem. Wiesz co się stało? Następnego dnia
rano przy próbie wyjechania z podwórza tłumik się urwał całkiem i
segment wymagał całkowitej, natychmiastowej wymiany na nowy. Co ciekawe
znalezienie nowego fabrycznie (unikatowego) elementu na allegro i zakup
zajęło mi dwie minuty. Jak się później okazało jedyny dostępny od ręki
egzemplarz w Polsce. Śmiejesz się? Dobrze, ale pamiętaj, że ważne jest,
abyś świadomie czasami przemyślał to , o co prosisz, ponieważ NIE ZNASZ DROGI do spełnienia Twojego życzenia.
Wracając do sposobów życia w “piątce”. Możesz w każdej chwili
odwiedzić ludzi, którzy wciąż tkwią w “trójce”, lub borykają się z
poziomami astralnymi przechodząc przez “czwórkę”. Jest tylko jeden
szkopuł – po prostu nie masz ochoty. To proste – nie pasujesz do takiej
rzeczywistości i już. Nie bawi Cię więcej “rzucanie” materią,
wysłuchiwanie “liniowych” narzekań i punktów postrzegania innych.
Dlatego bardzo szybko zostajesz umieszczony w nowej własnej
rzeczywistości, w której dominuje wysoka wibracja i nowe prawa. Nauka
tych praw sprawia naprawdę wiele radości i jest niezwykle ekscytująca.
Nagle coś stworzyłeś, stajesz w osłupieniu z opadniętą szczęką i starasz
się analizować – “Kurczę, jak to zrobiłem ?” ponieważ od myśli, poprzez
zamiar do materializacji fizycznej upłynęła niecała sekunda (!). Nie ma
znaczenia, czy materializujesz czołg, czy ziarnko piasku. Jeżeli tylko
“wystroisz się” na kreację – masz to co stworzyłeś.
Kolejna sprawa – odżywianie. Każdy lubi jeść – a ja to już na pewno
. Ale posiadając wysoką wibrację wiesz co możesz? Podaję przykład:
Chodzisz po lesie, jesteś głodny, masz ochotę na coś. Ale Twoim celem
(marzeniem, zamiarem) jest pozbycie się uczucia głodu. Wiesz co się
dzieje? Nadchodzi olśnienie, że możesz świadomie przełączyć się na
odżywianie światłem. Uczucie głodu znika po około 10 sekundach a
organizm posiada już wystarczająco wiele przekształconego pierwiastka
węgla do postaci kryształu, że jest w stanie zasilić cię na długi czas
czystym światłem. Oczywiście długość tego jest uzależniona od Twojego
łakomstwa, ponieważ w moim przypadku, gdy tylko pojawiła się okazja
schrupania czegoś dobrego – natychmiast “olałem” bretarianizm, pomimo
tego, że wcale nie czułem głodu.
Co się je? Ma się wielką ochotę na lekkie posiłki, dużo owoców,
koktajle owocowe, soki, pestki, nasiona itp. Moim ulubionym posiłkiem są
banany i miód
. Wysoka wibracja całkowicie odrzuca potrawy mięsne oraz potrawy
kwaśne. Oczywiście, możesz to jeść, nikt Ci nie broni, jednak strasznie
obniża to wibrację, nawet jeżeli wszystko jest naturalne w 100% i
energetycznie wyczyszczone na błysk.
Zwolennicy piwa również nie będą szczęśliwi, ponieważ ten napój jest
zupełnie nie na miejscu przy wysokiej wibracji. Substytutem może być
piwo bezalkoholowe, np. Karmi. W moim przypadku nie zarejestrowałem
żadnych anomalii po jednej butelce (większej ilości nie próbowałem z
zupełnego braku potrzeb).
Co się dzieje jak “zaliczysz” niewłaściwy pokarm, np. zawierający
jakieś ulepszacze “E” ? 2h po zjedzeniu natychmiast czujesz się źle,
spada Ci wibracja, w brzuchu pojawiają się “energetyczne wzdęcia”
(paskudne uczucie) i jedyną możliwą drogą doprowadzenia się do porządku
jest (UWAGA (!)) detoksykacja energetyczna. Używa się do tego silnych
kanałów światła, które powodują “rozkurcze” energetyczne i przywracają
ład i porządek biopola i “zdeformowanych” energetycznie narządów. Taki
proces może potrwać i do godziny, w zależności od tego, czym
“uświetniony” był posiłek, który został przez Ciebie spożyty.
Tyle na temat fizyczności. Energetyczne działania na polach
kwantowych, operacje energetyczne, ustawianie czakr, naprawa aury,
uleczanie fizyczne z poziomów kwantowych – stają się bajką. Proste
przypadki “załatwia się” dosłownie w 15-20 sekund. Wszystkie terapie
naturalne mogą odejść do lamusa, jeżeli Ty jesteś na odpowiednio
wysokiej częstotliwości i posiadasz świadomość siebie jako istoty
nieograniczonej. Nie ma potrzeby działania na poziomach czakramów z
osobna, narządów, po prostu działa się z całą “istotą”. Zakładasz
intencję, wchodzisz na poziom kwantowy (inny poziom świadomości),
dotykasz “pacjenta” i….dziękujesz za uwagę. To już tylko mały krok od
tzw. Świadomości Chrystusowej. Nigdzie nie czytałem żeby on wchodził na
poziomy kwantowe
. Obecnie pojawia się już jakieś pojęcie o tym jak to powinno wyglądać i
czym jest świadomość chrystusowa. Dobra wiadomość jest taka, że w końcu
każdy do niej dotrze . I to już niebawem.
Przearanżownie rzeczywistości. To największy temat
. Mówię tu o przejściu w “piątkę” – dokładnie o tym momencie. Uwierz
mi, po Twoim obecnym życiu, postrzeganiu, zainteresowaniach, schematach
NIE POZOSTANIE ANI ŚLADU. Im prędzej odłączysz się od “liniowości” tym
lepiej dla Ciebie, ponieważ i tak Cię to czeka. Jeżeli opóźniasz proces
przywiązaniem do materii – mówię Ci – ZOSTAW TO, ponieważ za chwilę sprawisz sobie o wiele lepszą materię !
Ziemia piątego wymiaru POZSTAJE FIZYCZNA ! Jednak doświadczanie i
kreacja stają się czysto duchowe – i to jest właśnie tzw. KONIEC
DUALNOŚCI. Postrzegasz wszystko z poziomu duchowego i energetycznego,
nawet jeżeli pomagają Ci w tym zmysły fizyczne. Twoja percepcja jest
diametralnie inna niż z poziomu 3 wymiaru. Zatem nie opóźniaj procesu,
tylko ruszaj do przodu, bo nie ma na co czekać.
Źródło: http://soulowicz.wordpress.com/2013/01/03/jak-wyglada-piaty-wymiar-i-czym-sie-to-je-pierwsze-wnioski-i-pierwsze-wrazenia/
Terapia, jasnowidzenie to moja pasja. Udzielam konsultacji, porad duchowych oraz przepowiadam przyszłość. Jednak nie jestem typową wróżką czy jasnowidzem, który da ci drogowskaz, a najlepiej rzuci urokami, które odmienią twój los. O nie kochani-cudów nie ma. Jak sami nie weźmiemy odpowiedzialności za nasze życie- to nikt ani nic go nie uzdrowi. Tylko My mamy w sobie ten dar. A Ja tutaj przyszłam, żeby Wam to uzmysłowić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz