poniedziałek, 18 marca 2013

ZMIĘKCZANIE UMYSŁU, CZYLI TECHNIKI HIPNOTYCZNE

Techniki hipnotyczne to osłabianie mechanizmów obronnych umysłu ofiary i zwiększanie jej podatności na sugestię, poprzez silnie oddziaływanie na jej emocje. Są to zazwyczaj: długotrwałe i silne bodźce słuchowe czy wizualne, ciągłe powtarzanie tych samych czynności i ograniczenie do minimum czasu na refleksję, odpoczynek umysłu i sen. 

 Np: Długie i głośne koncerty z użyciem świateł, projekcji wizualnych czy machania flagami, polegające na dynamicznym zaangażowaniu słuchaczy w reżyserię spektaklu przez długotrwałe śpiewanie, maszerowanie, taniec czy skakanie. Odbywa się to najczęściej w mistycznej atmosferze w której podkreślana jest jedność, miłość i wspólny cel. Atmosferę podgrzewa się świadectwami tworzonymi na bazie marzeń lub pragnień uczestników, a wyzwalającymi w słuchaczach silne oczekiwanie nadnaturalnych zdarzeń.

Wszelki sceptycyzm nakreślany jest zazwyczaj wtedy jako duch krytykanctwa, warownia diabelska, a nawet jako bunt przeciwko Duchowi Świętemu. Jest to zazwyczaj precyzyjnie zaplanowane wielopłaszczyznowe oddziaływanie na zmysły i emocje uczestników w celu zaprogramowania im jakiejś treści lub postaw. W wyniku takiego działania, uczestnik spektaklu zostaje pozbawionym możliwości refleksji i trzeźwej oceny sytuacji. Zbiorowe programowanie jest ułatwione, gdy manipulujący zna dokładnie pragnienia i życiowe cele uczestników imprezy.

W kościołach tworzy się tzw. „Bożą obecność” poprzez wielopłaszczyznowe ''bombardowanie'' zmysłów uczestników, czynnikami wywołującymi u nich silne wrażenia emocjonalne (od głośnej muzyki poprzez efekty świetlne do machania flagami czy dramy) i wpojeniu uczestnikom przekonania że prowadzący to medium przez które mówi „Bóg” oraz że aktualne samopoczucie słuchaczy (pobudzenie emocjonalne - euforia) jest działaniem Ducha Świętego.

Muzyka w dzisiejszym świecie, stała się najskuteczniejszym instrumentem do zmiękczania umysłów ludzi, by bez analizy treści otwierali się na najróżniejsze oferty i przesłania.

Rytmiczna muzyka o pulsie 40-80 bitów/min, to puls zbliżony do częstotliwości uderzeń serca. Ma ona hipnotyczny wpływ na umysł ludzki i przy głośności od 80 decybeli tworzy niezauważalne zmiany w świadomości, bedące wynikiem wydzielania przez organizm nadmiernych ilości adrenaliny, enkafaliny i beta-endorfiny. Dwa ostatnie związki pod względem chemicznym zbliżone są do opium i powodują u człowieka uczucia euforii i stan umysłu zbliżony do pół snu lub medytacji zwany w okultyzmie stanem alfa. Umysł jest wtedy 25 razy podatniejszy na sugestie niż w stanie pełnej równowagi. Jeżeli dodamy do tego jeszcze długotrwałe wyznawanie jakiś treści, śpiewanie, maszerowanie czy machanie flagami, to spowoduje to stan hiperwentylacji mózgu w którym umysł ludzki przyjmuje prawie bezkrytycznie wszelkie treści, nauczania czy rzekome ''proroctwa'' dla jego życia.

Częste wyzwalanie takich stanów u ludzi, prowadzi do uzależnienia organizmu od tych związków. Objawia się to ciągłą potrzebą przeżywania silnych emocji. Jest to ten sam rodzaj uzależnienia co hazard, czy zespół współuzależnienia dotykający najbliższe rodziny alkoholików i narkomanów. Osoby takie zazwyczaj nie potrafią modlić się poza nabożeństwem ''bez wejścia w tzw. Boża obecność'', czyli bez muzyki i pobudzenia emocjonalnego. Natomiast podczas głośnych spektakli oddziałujących na emocje, potrafią osiągnąć one stany sięgające od euforii po trans i graniczące czasami z histerią.

Uzależnienie to, objawia się takim samym zespołem zachowań jak każdy inny nałóg, czyli: zaniedbywaniem podstawowych obowiązków na rzecz nieustannej gonitwy za silnymi wrażeniami, połaczonymi z nadpobudliwością psychofizyczną i bezsennością. Są to ciągłe wyjazdy na konferencje, poszukiwanie nowych objawień czy przeduchawianie rzeczywistości. Gdy osoba taka, znajdzie się w miejscu gdzie nauczanie odbywa się bez oddziaływania na emocje, wobec czego zmuszona jest do logicznej analizy treści, wtedy zazwyczaj czuje się silnie znużona a nawet zasypia. Utożsamia ona wtedy takie spotkania z brakiem Ducha Świętego lub martwą religijnością, nie zauważając jednak faktu, że problem tkwi w niej samej.

Jak czytaliśmy wcześniej, celem ingerencji psycho-manipulacyjnych jest stworzenie tzw ''nowego człowieka'' - poprzez stopniowe przejmowanie kontroli nad jego myśleniem. Polega to na ukierunkowaniu (bez jego wiedzy) jego celów i pragnień, oraz wytyczenie mu drogi działania, w dokładnie określonym kierunku, przy zupełnym pozbawieniu takiej osoby woli, oraz zdolności trzeźwego myślenia. Polega to na zburzeniu światopoglądu i systemu wartości ofiary, po czym zaprogramowaniu jej tzw. światopoglądu docelowego.

W przypadku omawianych ruchów religijnych wygląda to mniej więcej tak, że burzony jest dotychczasowy światopogląd ofiary tzw. wyjściowy, czyli klasyczne rozumienie nauki o nowonarodzeniu i zbawieniu, oraz biblijne rozumienie chrześcijaństwa. A w zamian programowany jest jej światopogląd docelowy czyli: nowe objawienia przywódców lub ich najbliższych ''proroków'', walka dobra ze złem, mistyczne koncerty uwielbienia zmieniające rzeczywistość duchową, namaszczone osoby medium, nieomylne autorytety oraz konieczność zarabiania na zbawienie (obowiązkowe – rozliczane – służby i wyznaczane cele).

Najogólniej ujmując, jest to programowanie chrześcijanom logiki, wierzeń i metod działania ruchu New Age, zmyślnie opakowanych w chrześcijańskie szyldy i wersety biblijne, ale zawsze ewidentnie pozbawione fundamentu i kontekstu nauki Chrystusa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz