Oddychamy...
Spokojnie,
z przyjemnością i w idealnym dla siebie rytmie wdychamy i
wydychamy...
Cała przestrzeń wypełniona jest
miłością...wdychamy miłość...i wydychamy miłość...wdychamy...i
wydychamy...jesteśmy miłością i oddychamy miłością......
Teraz widzimy siebie przed
lustrem. Wyglądamy dokładnie tak, jak w tej chwili. Uśmiechamy się
do siebie, do naszego odbicia, z miłością. Nasze odbicie uśmiecha
się do nas z miłością. Miłość jak oddech przepływa w obie
strony, nieustannie...
Na chwilę zamykamy oczy, a gdy je
otwieramy, nasze odbicie w lustrze jest czystym światłem, wewnątrz
jest diamentowy roziskrzony rdzeń, wysyłający jak słońce
niezliczone promienie światła, których barwa zmienia się potem na
złocistą. Spoglądamy na to cudowne zjawisko z ogromną radością
i wdzięcznością...a potem zamieniamy się z nim miejscami:D W
jednej chwili stoimy w lustrze i patrzymy na tę wersję siebie,
która stoi przed lustrem. Wygląda ona dokładnie tak samo,
świetlista, promienna, wspaniała.....miłość przepływa pomiędzy
nami szeroką, świetlistą strugą...jak wdech i wydech...wymieniamy
się nieustannie miłością...a potem wyciągamy ręce i stapiamy
się ze sobą...lustro znika...jesteśmy sobą, jesteśmy całością,
jesteśmy doskonałością.....
Spoczywamy w tym stanie tak
długo jak chcemy......
A teraz
wyskakujemy z tego stanu i znów w swej ziemskiej formie znajdujemy
się na otwartej przestrzeni, pod gołym niebem, w pięknym miejscu,
w którym chcielibyśmy się znaleźć w tym momencie...przed nami
pojawia się ktoś, kogo kochamy.....uśmiechamy się do siebie i
patrzymy na siebie z miłością, swobodnie przepływa ona pomiędzy
nami szerokim strumieniem...czujemy wielką radość z tego
spotkania, i wdzięczność, że znamy tak cudowną istotę i możemy
ją teraz widzieć......
Zamykamy oczy, a gdy je otwieramy,
przed nami stoi istota uczyniona z czystego światła, jej rdzeń
jest jak z diamentu, a potem światło przechodzi w kolor
złocisty...przez chwilę napawamy się tym cudownym widokiem...a
potem zmieniamy się z nią miejscami...i widzimy to samo: cudowną,
świetlistą istotę...:):):)...i w wielkiej radości i zachwycie
stapiamy się razem w świetlistą całość, i trwamy w uścisku tak
długo jak chcemy...miłość przepływa między nami...jesteśmy
wirującą kulą płynącej nieustannie miłości, radości i
wdzięczności......
A
teraz widzimy dookoła morze istot...najbliżej nas stoją wszyscy
bliscy naszemu sercu w tym życiu, a za nimi wszyscy inni ludzie...i
inne istoty w odmiennych formach fizycznych...
blisko nas
pojawiają się nasi przewodnicy, mistrzowie, z którymi czujemy
związek, aniołowie i archaniołowie...wszyscy uśmiechają się do
nas z miłością...i my do nich...zamykamy na chwilę oczy, a gdy je
otwieramy, widzimy, że oni wszyscy wyglądają tak samo, jak
promienne diamenty lśniące przejrzysto-złocistym blaskiem...miłość
wypełnia całą przestrzeń i przepływa pomiędzy wszystkimi,
pomiędzy każdymi dwiema istotami...spoczywamy w miłości i
błogości tak długo jak chcemy.......
Zamykamy
na chwilę oczy, a gdy je otwieramy, wszyscy znikają...stoimy pod
otwartym niebem w rozwibrowanej miłością przestrzeni...cały czas
czujemy ich obecność...zamykamy oczy i zaglądamy do swego
serca...i oni tam wszyscy są...miłość
nieustannie przepływa między nami wszystkimi...zaglądamy do serca
osoby, z którą stapialiśmy się w trakcie medytacji...i widzimy to
samo: morze świetlistych, promieniujących miłością istot...a w
sercu każdej z nich są wszyscy...jesteśmy jednym wielkim
hologramem Jedynego Serca, które obejmuje sobą cały
wszechświat...i dokładnie każda jego część nosi w sobie ten sam
wzór...wszyscy kochamy siebie i wszystkich w sobie......
Gdy
wychodzimy z medytacji, pamiętamy, że każda istota, którą
spotykamy na swej drodze, jest dokładnie taka sama jak my, i że
jest od nas nieoddzielna...:D:D:D <3 <3 <3 <3 <3 <3
<3...I tak właśnie jest!:D
Terapia, jasnowidzenie to moja pasja. Udzielam konsultacji, porad duchowych oraz przepowiadam przyszłość. Jednak nie jestem typową wróżką czy jasnowidzem, który da ci drogowskaz, a najlepiej rzuci urokami, które odmienią twój los. O nie kochani-cudów nie ma. Jak sami nie weźmiemy odpowiedzialności za nasze życie- to nikt ani nic go nie uzdrowi. Tylko My mamy w sobie ten dar. A Ja tutaj przyszłam, żeby Wam to uzmysłowić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz